12.08.2015

Oda do odkurzacza

- To, to, to!!! - krzyczy Póki-co-jedynak wskazując swojego najlepszego przyjaciela.
- TO, TO, TO!!! - krzyczy głośniej.
- TOOOOO!!! - drze się już na całe gardło. No dobrze, nie ma wyjścia, trzeba po raz piąty włączyć odkurzacz.
- To co, zadowolony? - pytam.
- Nie, nie, nie! 
Ok. Wiem, rozumiem, pamiętam. Nie wystarczy włączyć, trzeba też odkurzać. Biorę się za odkurzanie a najjaśniejszy Potomek odwraca się i zaczyna bawić klockami. Odczekuję minutę i wyłączam odkurzacz.
- NIEEE!!! - burzy się Daniel.
Czas sięgnąć po awaryjne pokłady cierpliwości i brać się po raz enty za odkurzanie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz