Coś nie idzie mi wpis o naszych wakacjach z przełomu października i listopada więc w międzyczasie wrzucam małe podsumowanie naszej wczesnej domowej edukacji na wesoło. Mamy za sobą magiczne 18 miesięcy i równie ekscytujący 19 miesiąc. To prawda co piszą mądre głowy, że ten czas to przełom w rozwoju dziecka. Zauważyliśmy, że rozwój naszego gagatka nabrał tempa. Z nieporadnego malucha wyrasta nam samodzielny chłopiec. Zaskakuje nas codziennie nowymi słowami i umiejętnościami.
Staramy się aby wszystko co robimy z naszym maluchem było w zgodzie z jego aktualnymi możliwościami, zainteresowaniami i chęciami. Nie ma mowy o formalnej nauce, treningu, nagrodach czy karach. Nic na siłę. Jest tylko pozytywna stymulacja i podążanie za dzieckiem. Nauka jest produktem ubocznym dobrej zabawy.![]() |
Daniel uczy krowę siadać |
Daniel nie jest gotowy i nie ma ochoty na układanie puzzli, dopasowywanie, segregowanie, czy dobieranie kształtów. Lubi za to zabawy ruchowe, wierszyki/rymowanki pokazywanki, piosenki, naśladowanie naszych codziennych czynności, skakanie, czytanie, wspinaczkę, rysowanie,itd. więc to z nim robimy.
Nauka czytania
Nauka czytania przeszła na dalszy plan po eksploracji, wspinaczce i rysowaniu. Oj daleko nam do osiągnięć Tytusa, wnuczka pani Jagody Cieszyńskiej, którego podglądamy na youtubie.
- Czytamy, jak do tej pory, zeszyty “Kocham czytać” i “Zabawy Tutusia”. Ale te części, które mamy chyba już znudziły się Danielowi. Czas zamówić nowe. Układanka z samogłoskami nadal zbiera kurz bo Daniel ma w nosie jakiekolwiek układanie.
![]() |
Układanka z samogłoskami |
- Zaczęliśmy prowadzić pierwszy dzienniczek wydarzeń (opis idei i przykładów użycia na genialnym blogu pani Elżbiety Ławczys - klik). Rysuję i zapisuję aktualne słowa i wyrazy dźwiękonaśladowcze i codziennie je przeglądamy. Daniel bardzo lubi ten zeszyt.
![]() |
Nasz dzienniczek wydarzeń |
- Drugi pomysł zgapiony od pani Eli to podpisany album ze zdjęciami. Potomek uczy się czytać globalnie MAMA, TATA, BABA, DZIADZIA, itd. Album jest miętoszony z uwielbieniem kilka razy dziennie.
![]() |
Albumy - rodzinny i Daniela |
![]() |
Album Daniela |
- Kolejny sposób na naukę czytania to coś co podpatrzyłam w tym poście u Dominiki na blogu Wychować Trzyjęzyczka. Kiedy rysujemy przemycam Danielowi samogłoski, wyrażenia dźwiękonaśladowcze, spółgłoski i sylaby, które już zna lub chcę, żeby poznał.
- Układamy sylaby i wyrazy dźwiękonaśladowcze na lodówce. Daniel szczególnie lubi i rozpoznaje TATA i MAMA. Oprócz tego pokazuje i czasem czyta litery w książkach, gazetach, napisach.
Ostatnio, ze względu na inne zainteresowania, postęp w czytaniu wydaje się wolniejszy, ale nigdy nie wiadomo co tam mu w głowie się koduje, a co nie. Spodobały mu się natomiast liczby i liczy wszystko co się da. Najczęściej liczy przedmioty do dwóch lub trzech a dalej leci swoją danielszczyzną.
Słownictwo i emocje
Nasz udomowiony dzieciak zainteresował się emocjami. Potrafi rozpoznać radość, smutek, strach i gniew. Na łzy mówi "kap kap" a na buzię/twarz "ziabzia" i prosi o narysowanie "ziabzia kap kap", czyli smutnej buzi, itd.
Z każdym dniem przybywa nowych słów w repertuarze naszego dwujęzyczka. Zauważyłam, że zaczyna mówić i pamięta słowa, które codziennie powtarzamy. Kiedy zacytuję jedną z jego książeczek to od razu po nią biegnie. A to układanka obrazkowa, którą udało mi się zrobić przed wyjazdem na wakacje:
Słownictwo i emocje
Nasz udomowiony dzieciak zainteresował się emocjami. Potrafi rozpoznać radość, smutek, strach i gniew. Na łzy mówi "kap kap" a na buzię/twarz "ziabzia" i prosi o narysowanie "ziabzia kap kap", czyli smutnej buzi, itd.
![]() |
Rysujemy emocje |
Z każdym dniem przybywa nowych słów w repertuarze naszego dwujęzyczka. Zauważyłam, że zaczyna mówić i pamięta słowa, które codziennie powtarzamy. Kiedy zacytuję jedną z jego książeczek to od razu po nią biegnie. A to układanka obrazkowa, którą udało mi się zrobić przed wyjazdem na wakacje:
![]() |
Układanka obrazkowa |
Dwujęzyczność
Dopiero zaczynamy odczuwać co to znaczy mieć dwujęzyczka. Przez to, że nie chodzi do przedszkola i że na co dzień ma mały kontakt z tutejszymi dziećmi, Daniel do tej pory nie mówił nic w języku angielskim.
Jednak, zabawa z angielskojęzyczną kuzynką, spotkania z sąsiadami, podsłuchiwanie rozmów telefonicznych, itd. okazały się wystarczające by zaowocować pierwszymi angielskimi słowami i zwrotami. Nasz dwujęzyczek mówi: hiya, bye bye, wow, okey, go, baby, oops, i parę liczebników.
Wyczuwam, że powoli nadchodzi dobry czas na spotkania klubowe dla dzieciaków. Wcześniej Daniel był kompletnie niegotowy na zabawę poza domem w obym miejscu z obcymi dziećmi. Jeśli się uda, to podczas takich spotkań szybko i naturalnie zacznie łapać angielski.
Rozwój ogólny
Nadal wszystkie zabawy przeplatane są czytaniem książek, których ciągle nam przybywa (no bo jak tu nieskorzystać z oferty lokalnego charity shop: three books for 99p?).
Daniel polubił zabawę w wodzie. Moim marzeniem było, żeby wcześnie nauczył się pływać, ale niestety jak był malutki to bardzo bał się wody i nieznanych miejsc. Nie było mowy o pójściu na basen. Ostatnio nabrał jednak odwagi i ochoty, żeby siadać i kłaść się w wannie. Wieczorem krzyczy "W wannie!" i tak kąpiele wieczorne z zabawkami stały się ulubionym zwieńczeniem dnia. Jestem pewna, że niedługo będzie gotowy na naukę pływania na basenie.
W ostatnich tygodniach pojawiło się nowe ulubione zajęcie - pomaganie w kuchni. Naszemu małemu roślinożercy już nie wystarcza podpatrywanie rodziców w akcji. Zdecydował, że czas przyłączyć się do przygotowywania posiłków i sprzątania. Przysuwa sobie krzesło do blatu kuchennego i pomaga mieszać, kroić, degustować, obierać cebulę, płukać, sypać, wałkować, włączać i wyłączać sprzęty. Zaskoczyło mnie jak wiele jest w stanie zrobić półtoraroczniak. Już oczami wyobraźni widzę jak w wieku trzech lat gotuje dwudaniowy obiad i piecze muffiny … eh, rozmarzyłam się.
Najbardziej ze wszystkich nowych umiejętności i postępów podoba mi się śpiewanie. Od początku bardzo dużo śpiewałam Danielowi pomimo moich kiepskich predyspozycji. Wzięłam sobie do serca przeczytaną gdzieś tam radę, że śpiewanie jest ważne a dziecko będzie kochać głosy rodziców bez względu na fałsz, kiepską skalę i brak wyczucia melodii i rytmu. Nauczyłam się kołysanek i dziecięcych piosenek, odświeżyłam tesksty z Akademii Pana Kleksa i śpiewam ile wlezie. A od niedawna wtóruje mi synek. Nuci i czasem udaje mu się zaśpiewać parę słów. Jestem zaskoczona tym jak dobrze mu idzie odtwarzanie usłyszanej melodii.Daniel pomaga robić owsiankę |
![]() |
Daniel pomaga robić obiad |
![]() |
Udomowieni faceci skręcają stolik |
To tyle w temacie podsumowania postępów naszego dwujęzyczka in the making. Jeśli zaglądacie tu, mamy wielojęzycznych dzieci, to proszę podzielcie się waszymi sposobami na wspieranie dwujęzyczności. Szukam inspiracji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz